Pszczoły w Dreźnie

Dzień dobry! Erasmus Team sprawozdaje:

Jesteśmy pełni kolejnych wrażeń mobilnościowych. W pracy już każdy się zaaklimatyzował i coraz sprawniej realizujemy swoje zadania. Po praktykach pani Cempa i pan Sznajderowicz organizują nam czas wolny. O spacerach już wiecie. Jeździmy także do Lipska odkrywać kolejne jego zakamarki. W czwartkowe popołudnie wybraliśmy się do Spinnerei (Baumwollspinnerei), w którym dawniej mieściła się największa przędzalnia bawełny w kontynentalnej Europie. Ten olbrzymi 10-hektarowy teren poprzemysłowy po zakończeniu produkcji przejęły liczne galerie sztuki, pracownie oraz studia młodych lipskich artystów tworząc bezkonkurencyjne na całym świecie centrum lipskiej sceny artystycznej. Niestety wyruszyliśmy z kampusu zbyt późno by zdążyć się nacieszyć urokami artystycznie zaaranżowanych wnętrz. Może niezupełnie. Udało nam się zwiedzić galerię obrazów autorstwa Benjamina Dittrich zatytułowanej “Echo einer Ahnung”. Bardzo chcieliśmy upolować pączki. I tu znów zawód. Obeszliśmy się mufinkami, truskawkami i piankami. Zazdrośnie zerkaliśmy na Wasze relacje z tłustego czwartku. (…) Do Drezna które zwiedzaliśmy w strugach deszczu i przy akompaniamencie orkanowych wiatrów, wybraliśmy się busem. Łączy nas z tym miastem zarówno historia, jak i specyficzna dla środkowej Europy atmosfera. W wyniku bombardowań w 1945 r. całe stare miasto zostało zrównane z ziemią.

Podczas gdy w Warszawie po wojnie została rozpoczęta wielka akcja odbudowywania starówki, w Dreźnie przeciwnie – pozostałości pałaców były rozbierane i w 1946 roku z dawnego starego miasta nie zostało nic. Zwiedzanie małej, zrekonstruowanej dopiero po upadku Muru Berlińskiego starówki. Zaczęliśmy od Kościoła Mariackiego (Frauenkirche) – barokowego kościoła luterańskiego, znajdującego się na drezdeńskim Nowym Rynku. Jest to największy na świecie obok katedry w Strasburgu budynek wzniesiony z piaskowca, a jego kopuła to najokazalsza tego typu konstrukcja wykonana z kamienia wśród kościołów leżących na północ od Alp. Podziwialiśmy także renesansowy zamek królewski (Residenzschloss) – rezydencję rodziny Wettynów – m.in. naszych królów. Elektorzy Saksonii August II Mocny (w Niemczech jako Fryderyk August I) i August III (Fryderyk August II) połączyli Polskę i Saksonię przez unię personalną. Choć władcy ci w Polsce nie cieszą się uznaniem, inaczej wygląda to w Dreźnie. Tu Fryderyk August I jest wywyższany, jako mecenas sztuki i architektury.

Zamek w Dreźnie najbardziej znany jest z tego co znajduje się na jego zewnętrznej północnej ścianie. To „Fürstenzug” czyli „Orszak królewski”. Malowidło Wilhelma Walthera, które zostało przeniesione na 25 tysięcy porcelanowych kafelków z pobliskiej Miśni przedstawia 94 osoby związane z dworem Wettynów. Tuż obok stoi pałac Zwinger, którego ogrody są od dwóch lat w remoncie. Na jednym ze zdjęć widzicie naszą grupę na tle Opery Sempera. Przed budynkiem stoi pomnik króla Jana Wettyna.

Zwiedzilismy także barokową Katedrę Świętej Trójcy (Katholische Hofkirche), której wieża przetrwała wojenne bombardowanie. Miłym akcentem były 18-ste urodziny Kaliny K., które kontynuowaliśmy wieczorem w klubie, integrując się z młodzieżą z Hiszpanii. P.S.

W Dreźnie, w którym spędziliśmy ostatnią sobotę karnawału, pączki były! Lepiej późno niż wcale.

Skip to content